Hawana i podopieczni

03 czerwca 2017 18:58 / 8 osobom podoba się ten post
Alaska

Dułgaśne , nie cytuję.U" mojej "Any nie było świętowania od rana , najwyżej miejscowi notable, burmistrz,pastor ,przewodnicząca ichniego koła gospodyń, rodzina przychodziła po południu,jak pan Bóg przykazał. Ale jakież było moje zdziwienie, jak pracowałam w ubiegłym roku w Bergisch-Gladbach
i lecąc rano do piekarni,tak koło 8.30 zobaczyłam świętujące,dość wiekowe i głośne towarzystwo ( stąd wiem ,że to były urodziny) na tarasie jedynego z domów.No co kraj to obyczaj.:-)

Odniosłam wrażenie, że tutaj to były bardziej kurtuazyjne wizyty, niż wesoła biesiada.
Edytka z racji choroby zachowuje się tak, a nie inaczej i może dlatego też.
Byłabym bardzo zadowolona, gdyby było na wesoło.Nie mówię o alkoholu, tylko o atmosferze, bo  to wpływa dobrze na opiekunkę
04 czerwca 2017 09:15 / 6 osobom podoba się ten post
O 24.00 słyszałam jeszcze na górze obijanie drzwi rolatorkiem, o 5.00 obudziło mnie trzaśnięcie (przeciąg).Pomyślałam, że na pauzie zrobię sobie wycieczkę rowerową, wezmę kocyk i pośpię pod miedzą, ale pada...
Kiedy o 7.00 przyszłam na śniadanie babunia w pidżamce i kurtce wracała zmoknięta z ogródka. A teraz leży w łóżku i śpi, bo noga cieknąca i pielęgniarka postraszyła ją szpitalem. Wczorajszy dzień dał jej się mocno we znaki, bo po południu był jeszcze syn z rodziną i znowu miała posiadówę na tarasie. Jednak mimo zmęczenia i deszczu(!)od rana wyrywała chwasty. Wyrzucając śmieci zajrzałam do zielonego kubła, leżała tam świeża porcja zieleniny. Zobaczymy ile wytrzyma w tym łóżku...
04 czerwca 2017 11:17 / 4 osobom podoba się ten post
Czytam Hawanko od pierwszego odcinka.

Ciężki przypadek z Edytką.
Sama, na własne życzenie się "wykańcza".
Moje poprzednie miejsce- pdp też mobilna, też wszystko sama, na chwilę nie usiadła.
Żadnej drzemki w ciągu dnia, po południu na tarasie- 5-10 minut (z zegarkiem w ręce) i już ją nosiło.
Jej "chorobą" były częste zawroty głowy. Tak się załatwiła,że po odprawieniu opiekunki (to inna historia) została sama, przewróciła się, zdążyła wezwać pomoc. Trafiła do szpitala i teraz jest w domu opieki, bo już nie nadaje się do powrotu do siebie.
04 czerwca 2017 11:35 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

O 24.00 słyszałam jeszcze na górze obijanie drzwi rolatorkiem, o 5.00 obudziło mnie trzaśnięcie (przeciąg).Pomyślałam, że na pauzie zrobię sobie wycieczkę rowerową, wezmę kocyk i pośpię pod miedzą, ale pada...:-(
Kiedy o 7.00 przyszłam na śniadanie babunia w pidżamce i kurtce wracała zmoknięta z ogródka. A teraz leży w łóżku i śpi, bo noga cieknąca i pielęgniarka postraszyła ją szpitalem. Wczorajszy dzień dał jej się mocno we znaki, bo po południu był jeszcze syn z rodziną i znowu miała posiadówę na tarasie. Jednak mimo zmęczenia i deszczu(!)od rana wyrywała chwasty. Wyrzucając śmieci zajrzałam do zielonego kubła, leżała tam świeża porcja zieleniny. Zobaczymy ile wytrzyma w tym łóżku...

jesli moge cos powiedziec , bo moze uzywasz , ale sa plastry produkcji finskiej , na ciezko gojace sie rany( to nie sa plastry odlezynowe , ale na to tez mozna je stosowac ), dzialaja dosc szybko i na recepte tylko 5€ ,(bo tak to drogie ) , sa w roznych rozmiarach --- a dla Edytki z ADHD nie potrzeba jeszcze bolu .Nazwa -----Mepilex Border Lite(maja tez ulotke po polsku )
04 czerwca 2017 13:27 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Ta zupka dla babcinek może i gut, ale czy to jest wystarczający obiad dla zdrowego człowieka w sile wieku? Chyba, że posiedzi godzinę i do domu.
Zdecydowanie wolę polskie uroczystości, chociaż ilość posiłków na komunii jest przesadna i długość biesiadowania też. 
Z drugiej strony rzecz biorąc, to założę się, że gdyby imprezka była w restauracji, to te same osoby nic nie zostawiłyby  na talerzu, niezależnie od wielkości porcji.
Na szczęście dla mnie babunia planuje na jutro pieczenie wołowiny, która została.

Nie wiem , gdzie jesteś , ale u Any ( Szwebisze) to obojętnie,gdzie jedli , to talerze były wylizane do czysta. I ten przeraźliwy zgrzyt widelca 
czy tam łyżki po talerzu , przyprawiał mnie o ból zębów. Też zaczęłam skrobać, po paru tygodniach, bo się tak jakoś podejrzanie patrzyli .
Chwała ojcu , tutaj tego nie ma.
04 czerwca 2017 13:30 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

O 24.00 słyszałam jeszcze na górze obijanie drzwi rolatorkiem, o 5.00 obudziło mnie trzaśnięcie (przeciąg).Pomyślałam, że na pauzie zrobię sobie wycieczkę rowerową, wezmę kocyk i pośpię pod miedzą, ale pada...:-(
Kiedy o 7.00 przyszłam na śniadanie babunia w pidżamce i kurtce wracała zmoknięta z ogródka. A teraz leży w łóżku i śpi, bo noga cieknąca i pielęgniarka postraszyła ją szpitalem. Wczorajszy dzień dał jej się mocno we znaki, bo po południu był jeszcze syn z rodziną i znowu miała posiadówę na tarasie. Jednak mimo zmęczenia i deszczu(!)od rana wyrywała chwasty. Wyrzucając śmieci zajrzałam do zielonego kubła, leżała tam świeża porcja zieleniny. Zobaczymy ile wytrzyma w tym łóżku...

Wiesz co, ten szpital to by się Jej naprawdę przydał, w końcu , by se siadła na dupie!
04 czerwca 2017 13:43 / 4 osobom podoba się ten post
lolowa

jesli moge cos powiedziec , bo moze uzywasz , ale sa plastry produkcji finskiej , na ciezko gojace sie rany( to nie sa plastry odlezynowe , ale na to tez mozna je stosowac ), dzialaja dosc szybko i na recepte tylko 5€ ,(bo tak to drogie ) , sa w roznych rozmiarach --- a dla Edytki z ADHD nie potrzeba jeszcze bolu .Nazwa -----Mepilex Border Lite(maja tez ulotke po polsku )

Ja się w leczenie nie wtrącam.Są Pflege i lekarz. Powiedziałam jej, że starzy ludzie muszą wypoczywać, że szkodzi im słońce, że po obiedzie pauza jest wszędzie, że na założenie kolanówek uciskowych moi pacjenci czekali rano w łóżku, potem dopiero wstawali.Zero reakcji. Prosiłam, żeby położyła się z nogami do góry, bo tak jest dobrze dla opuchniętych nóg, leżała tylko wtedy, gdy czekała na lekarza.
Dzisiaj do południa spała, ale już przecież nachodzić się zdążyła i teraz kursuje, bo ją słyszę. 
Załatwi się w takim tempie, ale jest niereformowalna.
04 czerwca 2017 13:47 / 1 osobie podoba się ten post
basiaim

Czytam Hawanko od pierwszego odcinka.

Ciężki przypadek z Edytką.
Sama, na własne życzenie się "wykańcza".
Moje poprzednie miejsce- pdp też mobilna, też wszystko sama, na chwilę nie usiadła.
Żadnej drzemki w ciągu dnia, po południu na tarasie- 5-10 minut (z zegarkiem w ręce) i już ją nosiło.
Jej "chorobą" były częste zawroty głowy. Tak się załatwiła,że po odprawieniu opiekunki (to inna historia) została sama, przewróciła się, zdążyła wezwać pomoc. Trafiła do szpitala i teraz jest w domu opieki, bo już nie nadaje się do powrotu do siebie.

Wróżę Edytce to samo.Niestety.
04 czerwca 2017 13:49 / 2 osobom podoba się ten post
Alaska

Wiesz co, ten szpital to by się Jej naprawdę przydał, w końcu , by se siadła na dupie!

Ale jej nie zabiorą, tylko straszą, bo z nogami do góry może leżeć w domu.
Chyba , że zainfekuje się rana.
04 czerwca 2017 13:54 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Ale jej nie zabiorą, tylko straszą, bo z nogami do góry może leżeć w domu.
Chyba , że zainfekuje się rana.

Jak tak będzie robić dalej , to kiedyś to nastąpi .
04 czerwca 2017 13:57 / 2 osobom podoba się ten post
Alaska

Jak tak będzie robić dalej , to kiedyś to nastąpi .

Zainfekować taką ranę jest bardzo łatwo, zwłaszcza latem. Nie wtracam się do tego, żeby potem nie było na mnie.
04 czerwca 2017 14:04 / 2 osobom podoba się ten post
przeczytalam wszystkie wypowiedzi --- ok , nie moj cyrk i nie moje malpy---pozdrawiam
04 czerwca 2017 14:05 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Zainfekować taką ranę jest bardzo łatwo, zwłaszcza latem. Nie wtracam się do tego, żeby potem nie było na mnie.

Dokładnie, a nie wiem czy oni czyli Niemcy szczepią się na tężec , co przy robotach ziemnych , daje możliwość zarażenia.
04 czerwca 2017 14:09 / 3 osobom podoba się ten post
Alaska

Dokładnie, a nie wiem czy oni czyli Niemcy szczepią się na tężec , co przy robotach ziemnych , daje możliwość zarażenia.

Jest Pflege dwa razy dziennie, pisze notatki w teczce, niech dokładnie patrzy i pisze, albo kontaktuje się w tej sprawie z lekarzem albo rodziną.
Ja jestem zaszczepiona
04 czerwca 2017 14:12 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Jest Pflege dwa razy dziennie, pisze notatki w teczce, niech dokładnie patrzy i pisze, albo kontaktuje się w tej sprawie z lekarzem albo rodziną.
Ja jestem zaszczepiona:-)

Ja bym se na Twoim miejscu , dorzuciła do kalendarza szczepień wściekliznę