Hawana i podopieczni

04 czerwca 2017 14:14 / 3 osobom podoba się ten post
lolowa

przeczytalam wszystkie wypowiedzi --- ok , nie moj cyrk i nie moje malpy---pozdrawiam:buziaki2:

Wiem kochana, że chciałaś pomóc i ja też pomagam,ale wtedy, gdy pdp prosi, pyta, albo Pflegedienst nie ma. Wtedy ruszam rodzinę, bo trzeba ulżyć w cierpieniu. Tu rodzina nie pyta mnie jak mama się czuje, więc robię jak robię.
04 czerwca 2017 14:21 / 4 osobom podoba się ten post
Alaska

Ja bym se na Twoim miejscu , dorzuciła do kalendarza szczepień wściekliznę :uśmiech ona2:

Mnie się to tałatajstwo nie przyczepi i już
Jestem honorowym krwiodawcą, moja krew jest bez skazy i wiem o tym, bo przy pobraniu dokładnie badają.
Mojemu koledze przy tej okazji wykryto żółtaczkę typu C i dzięki temu dzisiaj żyje.
04 czerwca 2017 14:27 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Mnie się to tałatajstwo nie przyczepi i już:-)
Jestem honorowym krwiodawcą, moja krew jest bez skazy i wiem o tym, bo przy pobraniu dokładnie badają.
Mojemu koledze przy tej okazji wykryto żółtaczkę typu C i dzięki temu dzisiaj żyje.

Wiem coś o tym , dzięki temu u mojego syna , też wykryto chorobę ( wątroby) , wszystko opanowane, pod kontrolą.
04 czerwca 2017 19:01 / 3 osobom podoba się ten post
hawana

Mnie się to tałatajstwo nie przyczepi i już:-)
Jestem honorowym krwiodawcą, moja krew jest bez skazy i wiem o tym, bo przy pobraniu dokładnie badają.
Mojemu koledze przy tej okazji wykryto żółtaczkę typu C i dzięki temu dzisiaj żyje.

Też chciałam honorowo oddawać, ale nie mogę, więc mogę się w porę nie dowiedzieć o....skazie jakiejś....
04 czerwca 2017 19:32 / 5 osobom podoba się ten post
Jak honorowa Kobietka może robić cokolwiek.... niehonorowo...?
04 czerwca 2017 19:42 / 4 osobom podoba się ten post
Się...masz na myśli?
04 czerwca 2017 19:46 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Się...masz na myśli?

Że to o....moje ciałko chodzi....?
04 czerwca 2017 22:17 / 2 osobom podoba się ten post
Dobra, pozwalam, ale tylko raz.
04 czerwca 2017 22:22 / 1 osobie podoba się ten post
hawana

Dobra, pozwalam, ale tylko raz.

Pozwalasz na małą imprezkę...?
05 czerwca 2017 10:33 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Dobra, pozwalam, ale tylko raz.

tylko raz ? No proszę jak to upały redukują wymagania 
05 czerwca 2017 12:04 / 3 osobom podoba się ten post
ORIM

tylko raz ? No proszę jak to upały redukują wymagania :-)

Dbam o kolegę Paolo, żeby nie oddał za dużo.
05 czerwca 2017 15:01 / 13 osobom podoba się ten post
Wczoraj Edytka była grzeczna. Do południa kimała w łóżeczku.Potem wstała, zjadła z apetytem kluseczki z dziurką, duszoną wołowinę i modrą kapustę.
Znowu pokimała, tym razem na kanapie i przyszła koleżanka. To Edytkę uziemiło do kolacji, ale przed spaniem już był płacz, bo boli. Tuptoliła do 24.00.
Rano powitała mnie radośnie, ale jak wyniosłam śmieci i zobaczyłam wycięte krzaczory, to już wiedziałam, że za chwilę będzie płacz.Cięła gałęzie grubości dwóch palców sekatorem, chorą ręką, którą do końca dobrze nie włada, bo miała udar.
Ale to nic, bo ćwiczyła. Tyle, że potem ciągnęła te gałęzie z chaszczy(babcinka z rolatorkiem) i ubijała w kuble,a one pomiescić się nie chciały, więc zostawiła.Leżą.
Właśnie ten krzak obciął syn.
Pewnie niedokładnie.
A jeszcze pełna taczka gałęzi stoi,które sąsiad wyciął(ten od internetu, co babuni "dzień dobry"niby nie mówi, ma 25 lat i dziewczyny nie ma , tylko mu gry komputerowe w głowie).Gdzie to pomieścić?

Przy śniadaniu zapytała mnie, doświadczoną opiekunkę, co ma zrobić z tymi nogami, bo spuchnięte i bolą. Powiedziałam po raz kolejny to samo.Zademonstrowałam pozycję na kuchennym krzesełku unosząc nogi wysoko, że mało nie spadłam,a dziadzio jej przełożył mój język teatralno -niemiecki na Hochdeutsch. Dodał nawet wierszyk o serduszku, bo on tak lubi sobie rymnąć
Chyba zrozumiała, bo Pflegera zapakowała ją do łóżka bez problemu, ale...Babunia ma 5 cieknących ran na nogach.
Potem dziadziuś wypatrzył, że sikorki narozrabiały i zrzuciły kulkę z ziarnami w siatce z haka wiszącego na krzaczorach.
Chciał podnieść, zawiesić i wyłożył się na tarasie jak długi...
Nic mu się na szczęście nie stało.
Potem na elektrycznym wózku przybyła koleżanka Edytki.Opóźniła nam obiad, ale jej wybaczam, bo ona taka śmieszka i jajcara, to Edytkę rozweseliła.
Życzyłam jej "gute Reise" jak córka ją zabierała
A po obiedzie Edytka poszła oglądać telewizję w łóżku .Aż mnie zdziwiła i sprawdziłam co ogląda.
Ale grzecznie było, żadnego Spass-u.

05 czerwca 2017 15:37 / 2 osobom podoba się ten post
hawana

Dbam o kolegę Paolo, żeby nie oddał za dużo.

A Paolo też....honorowy dawca...? wesoly-emotikon-ruchomy-obrazek-0006
05 czerwca 2017 19:01 / 1 osobie podoba się ten post
Nie cytuję , długie.
Powtarzam się , wiem : Jeżu malusieńki! Chyba Ci już dużo nie zostało ,ta cała Edytka wykończy się na własne życzenie. Obstaję przy swoim , że jakieś procesy w jej głowie zachodzą.
06 czerwca 2017 19:29 / 8 osobom podoba się ten post
Nie jest dobrze.
Heniuś obolały po upadku każe sobie krople odmierzać i regularnie bierze.
Coś mu też nie pasuje z łóżkiem, bo fachowca, który zakładał "wysięgniki ze strzemionkiem" wołał.Debatowali, dzwonili, na obiad mi nie przyszedł. Skoro on nie, to Edytka też, a potem na "łapu capu" .
Babcia czekała na Pflegedienst, która miała przyjść z jakąś ekspertką od nóg. Kazała mi uchylić drzwi kuchenne,ale dziadzio zaprotestował. On zawsze zamyka, bo mu wieje.Jeszcze powiedział, że Tania i tak wejdzie od frontu. Nie wstałam, więc babunia się zerwała, zabolało, a w tym momencie usłyszeliśmy dzwonek przy drzwiach głównych. Dziadek się zaśmiał, humor Edytce zepsuł dokładnie.
A potem ekspertki odkleiły Edytce przyschnięte tampony, narobiły bólu i Hawana miała przerąbane, bo babunia i tak się włóczyła po mieszkaniu, tyle, że straciła samodzielność, więc ciągle wołała.Do łóżka jednak ani rusz. A wieczorem to nawet podwójne bandaże przesiąknięte...