No właśnie, co z waszymi doświadczeniami? Ja pracuję jako opiekunka krótko i doświadczenie mam niewielkie. Piszesz, że są rodziny, które nie słuchają. Gruba pisze, że w rozmowie z synem coś uzyskała. Czy jak coś jest nie tak próbujecie rozmawiać? Z rodziną, z firmą? I efekty są prawie żadne, małe, coś da się uzyskać? Jestem ciekawa właśnie takich wypowiedzi. Czy raczej nic nie mówicie, a jak za dużo wam nie pasuje to zmieniacie miejsce?
Mleczko ma doświadczenie w osobistym uzgadnianiu wszystkiego z rodziną i podopiecznym- pisała, że pracuje na własny rachunek. Może wcześniej gdzieś pisała, jak z tym jest (tylko ja nie natrafiłąm), bo skoro wypowiada się źle o firmach, to tu musi być lepiej. Finansowo? Więcej albo mniej czasu dla siebie? Rodzina i podopieczni są bardziej skłonni do dogadania się na różnych płaszczyznach- dotyczących obu stron? Co jest lepsze w takeij formie zatrudnienia?
Piszemy o naszych własnych doświadczeniach, moje są niewielkie. Dlatego posłuchałam obecnej zmienniczki- z dużym stażem- żeby aplikować o miejsce, gdzie jestem, bo jest bardzo dobre. Podopieczna mnie znała (byłyśmy z poprzednią Pdp z wizytą) i jak dowiedziałam się, że tamta rezygnuje z opieki, to zmieniłam swoje plany, pogodziłam się z krótkim urlopem, i z tego, że kolejne wesele mnie ominie. I jestem zadowolona z bycia tutaj.
Miałyście więcej do czynienia z firmami, rodzinami, podopiecznymi. Niektóre pracują już wiele lat. Nic się nie zmieniło, jest to ciągle loteria- masz to, co ci się uda wylosować? Chyba, że znajdziesz pracę w domu opieki, czy sama się zatrudniasz? Ale tu język chyba przyhamowuje sporej części z nas?