grubaW jakim czasie? Maksymalnie 40 godzin. Nawet częściej jest to 35 godzin lub mniej. Czyli 5 godzin dziennie. W tym czasie budzę podopiecznego, który się gramoli, myje, pyta, marudzi. Ze śniadaniem to już jakieś 1.5 godziny. Potem posprzątaj, zrób zakupy, przygotuj obiad, ugotuj, podaj, poczekaj aż zje, posprzątaj, kawa i ciasto, spacer, kolacja, zaganianie do spania. Może dla kogoś bez doświadczenia to można policzyć, że to góra 2 godziny. Pamiętajmy jednak, że to są starzy ludzie, demencyjni, powolni, mozolni itd. Nie, w czas pracy nie wliczam tego, gdy piorę sobie ciuchy, czy sprzątam za siebie. Wręcz przecownie. Czasami z nudów w ciągu dnia poświęcam podopiecznemu więcej niż 5- 6 godzin. Nigdy mniej! Agencje robią ludziom z mózgu wodę. Niech taka pani z agencji zje posiłek z podopiecznym to będzie wiedziała, jak zdrowy jest taki posiłek i takie towarzystwo przy posiłku. Opiekunki jedzą jedzenie z puszki i z woreczka, bo boją się odezwać, że chcą świerzą żywność, albo uważają to za normalne. Wiem coś o tym. Miałam szybki, przymusowy, drastyczny powrót do branży. Od wczorajszego południa do dzisiaj do 15 szukałam na gwałt stelli. Mogłabym tu dużo pisać o jakich stellach rozmawiałam z firmami i z opiekunkami. Czasami wyjście na spacer i namówienie podopiecznej trwa godzinę. Czy proźby by wstała z łóżka, poszła spać, podeszła do stołu zjeść obiad.. tego w biurze, nie przeliczą, bo młody człowiek może się ubrać w 5 minut. Stary potrzebuje godzinę, bo jest powolny i jeszcze pomarudzić musi.
Jak chcesz pracować z zegarkiem to zmień pracę. W Polsce zarabiam 1/3 tego co w Niemczech. Byłam w opiece 2 razy z powodu pieniędzy, na wakacje jadę jeszcze raz. Twój komentarz mnie nie zniechęci.