Jak radzicie sobie z tęsknotą tu w Niemczech ?

04 sierpnia 2014 07:43
dzieki nie moge wrócić bo bym musiała zapłacić karę.powiedz czy tobie też czas sie tak ciągnie jak długo już jesteś
04 sierpnia 2014 07:48

Maszeruj do regulaminu! Moderator

04 sierpnia 2014 07:58

ok już przeczytałam


 


Chyba nie bardzo. Kolejne zdublowanie posta i kasuję nie tylko posta, ale całe Twoje konto. Moderator

04 sierpnia 2014 09:37 / 2 osobom podoba się ten post
aggggggggga

cześc dziewczyny jakiego mam doła tak mi tęskno przedemną 2 miesiące jestem dopiero 3 dzień a gdzie tam do końca dni mi sie tak ciągną teskni mi się za męzem córeczką ma już prawie 4 latka.pomóżcie mi przetrwać ten czas

Aggga bardzo Cię rozumiem. Jestem w De piąty dzień, w domu zostały małe dzieci. Tym razem też mi jest o wiele ciężej niż nawet za pierwszym razem.
Mój sposób na tęsknotę: kiedy muszę- pracuję, kiedy mam ochotę płaczę. Pierwszego dnia moim ulubionym zajęciem było gapienie sie w sufit- też pomagało. Teraz odwracam uwagę oglądając komedie i seriale. Tęsknota mnie nie opuści, ale dołek jakby zmalał :))))))
Życzę Ci znalezienia sposobu na Twój gorszy nastrój. 
04 sierpnia 2014 09:39
u mnie tesknoty zadnej nie ma, moze za krotko jestem jeszcze. wiec nie musze sobie z nia radzic ;) a moze nie mam na nia czasu po prostu ;)
04 sierpnia 2014 09:52 / 1 osobie podoba się ten post
Ja możliwie że zaradzę w ten sposób że sie przeprowadzimy.Nic mnie w Polsce nie trzyma,a tęsknie tylko za moimi chłopakami.Tylko że ciężko podjąc taką decyzje.Jako obcokrajowiec wiem że niełatwo jest zaczynać od zera :(
04 sierpnia 2014 10:14 / 2 osobom podoba się ten post
Junona_S

Ja możliwie że zaradzę w ten sposób że sie przeprowadzimy.Nic mnie w Polsce nie trzyma,a tęsknie tylko za moimi chłopakami.Tylko że ciężko podjąc taką decyzje.Jako obcokrajowiec wiem że niełatwo jest zaczynać od zera :(

Junona ,najwazniejsze to nie poddawac sie .Wyznaczyc Sobie cel i .........powodzenia . W Polsce czy tutaj w DE tez jestes obcokrajowcem  i co z tego ? ! .Bierz byka za rogi ....myśl o przyszłości .
04 sierpnia 2014 10:23 / 2 osobom podoba się ten post
Mnie w pokonaniu tęsknoty pomaga... nie rozmawianie z dziećmi.
Za każdym razem co dzwoniłam co to jakieś zdawkowe bleble i... mama bo ja gram, przeszkadzasz mi :D
I to mnie cieszy, bo gdyby wydzwaniały i piszczały, ze im smutno i tęskno to byłoby mi cięzko.. a tak? Na wakacjach jestem :D i mam czas zrobić wiecej dla siebie ale o tych wyczynach opisze późnij w Monkowym wątku :D
04 sierpnia 2014 10:42

Kolejne naruszenie regulaminu i będę musiał usunąć Twoje konto. Od rana nic nie dociera do Ciebie. Moderator

04 sierpnia 2014 11:21
Edytuj swoje wpisy, bo zaraz dostaniesz po głowie od moderatora.. a to bywa bolesne i nieprzyjemne :)
04 sierpnia 2014 11:22 / 1 osobie podoba się ten post
aga, zaraz Ci Yoda po uszkach da :) edytuj posty swoje :)
04 sierpnia 2014 11:33
Mi akurat  zosta ło 5dni , ale często bywałam po 3 miesiące.Dzieci malutkich nie mam,ale też tęsknię.Jeżdżę juz trochę ,to się jakos przyzwyczaiłam.Zawsze mam cos do czytania i przenosze się w inny swiat.To jest trochę odskocznia.Trzeba się czymś zająć i nie myśleć o domu,o bliskich.Oni napewno też tęsknią za tobą.Czy to jest twój pierwszy wyjazd?
Tak na marginesie nic nie masz wpisane na profilu.Może coś wpiszesz i nie będziesz taka anonimowa.
Życzę wytrwałości i pozdrawiam.
10 sierpnia 2014 08:46 / 4 osobom podoba się ten post
Zupełnie nie radzę sobie z tęsknotą,pomimo ,że czytam książki,fotografuję,najczęściej mam kontakt z rodziną z miejsc w których pracuję i nigdy nie tafiłam na okropną podopieczną,czy jej rodzinę.W Niemczech spędziłam w sumie rok to niewiele,może jeszcze przywyknę do tej pracy,jak na razie to jest katastrofa,bardzo żle się czuję psychicznie na wyjazdach.Pozdrawiam serdecznie wszystkich.Jezioro w Monachium.
10 sierpnia 2014 09:02
ja kiepsko sobie radzę, ale Luby odwiedzi jeszcze 2 razy,więc jakoś dam radę jeszcze ten miesiąc wytrzymać....
10 sierpnia 2014 10:47
mzap88

ja kiepsko sobie radzę, ale Luby odwiedzi jeszcze 2 razy,więc jakoś dam radę jeszcze ten miesiąc wytrzymać....

A mój był wczoraj i będzie dziś,
Bo też tu pracuje,ale mam dobrze:)